Nie mam (jeszcze ;)) żadnych gadżetów potrzebnych do pieczenia chleba, do tej pory wszystkie moje chleby powstały z ciasta o konsystencji, która nie umożliwiała "formowania bochenka" czy "wyrastania w koszyku". To pierwszy chleb, który wygląda tradycyjnie, czyli jak pszenny i którego nie piekłam w formie. Ciasto wyrastało w koszyku, w którym zwykle trzymam i podaję chleb ;) Najlepszy dnia pierwszego i drugiego.
Nie wiem niestety, skąd nazwa wzięła się chleba, bo choć pochodzę z miasta granicznego, to ani smak, ani forma nie kojarzą mi się z Czechami: czeskie pieczywo to dla mnie przede wszystkim rohlíki. Przepis z lekką modyfikacją z bloga Agaty.
Składniki:
150g aktywnego zakwasu żytniego
300g wody
400g mąki pszennej chlebowej (typ 750)
100g mąki żytniej razowej (typ 2000)
1,5 łyżeczki soli
1/2 szklanki pestek słonecznika (uprażonych przez 5 minut na gorącej patelni)
Przygotowanie:
1. Składniki dobrze wymieszać, można miksować przez kilka minut.
2. Odstawić na 10 minut i ponownie mieszać przez około 5 minut.
3. Pozostawić do wyrośnięcia przez 2 godziny.
4. Z ciasta uformować bochenek, koszyk wyłożyć ścierką, wysypać ją mąką, przełożyć do koszyka chleb. Pozostawić do wyrastania na kolejną godzinę.
5. Piekarnik rozgrzać do 240 stopni. Bochenek obrócić, naciąć nożem, piec przez 45 minut.
0 komentarze:
Prześlij komentarz